Tym razem na kolorowo!
W ekspresowym tempie zrobiłam poszewkę na poduszkę z babcinych kwadratów. A wszystko z ostatnich resztek słodkiej wełenki, którą przywiozła mi Kasia z Danii (pisałam o tym tutaj).
Mocne, ale nie jaskrawe odcienie mięty i różu w połączeniu z białym wykończeniem, a dla przełamania tej słodyczy moja ulubiona szarość.
Aby było jeszcze radośniej, robótką towarzyszą kwiaty w całej swojej krasie. Za ławką huśtawką błękitne hortensje, a na balkoniku białe bakopy i różowe pelargonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz