Gdy wchodzę do jaskiń przepełnionych starociami.
Anioł Stróż musi czuwać nad moim portfelem, bym nie wydała wszystkiego co się w nim znajduje. Nie potrafię się oprzeć tym małym cudeńkom a tym bardziej jak są białe.
Kiedyś
znalazłam maleńki, biały wazonik w kwiatuszki,
który miał wywindowaną
cenę- no, ale to bym nie była ja gdybym bez niego wyszła. Tydzień temu
chyba szczęście się do mnie uśmiechnęło, bo natrafiłam w całkiem innej
jaskini na taki sam wazonik z troszeczkę dokładniejszym wzorkiem.
Buzia
mi się już śmiała :)
Do kolekcji dołączył kolejny z fajnymi 'falami',
a na
deser mlecznik w groszki :D
a to wszystko za dosłownie parę złotych. Nawet nie wiem ile dokładnie, bo cena była za całość z innymi rzeczami.
Złota zasada- pytaj o cenę za kilka produktów na raz,
bo każdy z osobna
będzie o wiele droższy ;)
Widać też moją kolekcję butelek po winie,
które pokryłam białą farbą.
No i babcine słodkie babcine kwadraty
znów załapały się na sesję :)
Pozdrawiam Was z mojej jadalni :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz