Zrobiłam już wiele broszek i obdarowałam wiele osób, ale jakoś nie było okazji podarować żadnej mamie.
Ostatnio byliśmy na ślubie kuzynki i kazda z nas głowiła się nad kreacją. Ja zadbałam o nasze dodatki.
Dla mamy zrobiłam trzy broszki z organdyny. Wycięłam kilkadziesiąt kółek różnej wielkości z szarego i białego materiału i każde z nich 'opaliłam' szybko nad tealightem (podgrzewaczem). Później dobierałam od największego do najmniejszego i zszyłam na środku dodając perełki. Tył wykończyłam filcowym kółkiem i przyszyłam zapinkę.
Myślę, że się wam spodoba. PS: Poznajcie moją rodzinkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz