Babcine Kwadraty chodziły już za mną od zimy..
Odkładałam ich wykonanie na lepsze czasy,
gdy już będę mieć gładką włóczkę
w moich ulubionych błękitach, szarościach i bieli.
Nie kupowałam ich z jasnego powodu- jak kupię, to się już nie oderwę i będę tylko szydełkować dniem i nocą :p...
..lecz moc szydełka jest silniejsza ode mnie
i wyczarowałam moje pierwsze
(trochę koślawe) Granny Squares.
Po zimowym cup cozy pozostały mi jeszcze
dwie takie oto kolorki, które wykorzystałam
pomimo znacznej różnicy w grubości.
Początkowo zauważalna była różnica grubości użytej wełny - kwadraty wychodziły mniejsze(dolny rząd).
Gdy do białej włóczki użyłam grubszego
szydełka 3,5mm, a do grubszej granatowej 2mm -
różnica nie jest już tak duża.
Na balkoniku znalazła swoje miejsce nowa serwetka
zrobiona z białego sznurka garmażeryjnego :)
cieszyłam się z tego tutka jak dziecko,
bo nie wiedziałam jak zrobić
gruby wzorek z nawijaną włóczką.
Teraz już wiem i go sobie modyfikuję :)
i się cieszę... tralalala...
A tutaj parę innych inspiracji
żródło:http://www.pinterest.com/